poniedziałek, 7 marca 2016

Denko odc. 3


 Hello Ladies :)!
Dziś opiszę wam co u mnie skończyło się na półkach łazienkowych, w co było warto zainwestować a w co nie. Zaczynajmy więc :)

1. Odżywka do włosów z Timotei 'drogocenne olejki' zasługuje na ocenę dobrą. 4/5 Być może kiedyś do niej wrócę, na pewno lepsza niż emolientowa z nivea. Ta w przeciwieństwie do tej z nivei...
przynajmniej robi coś z włosami.
Konsystencja jest idealna. Zapach piękny. Działanie jeszcze lepsze :) Włosy po niej były:
- odżywione
- miękkie
- zdrowo wyglądające
- zabezpieczone
- lekko nawilżone

2. Kallos Jasmine z tą maską trzeba uważać. Szczególnie gdy nasze włosy nie kochają za bardzo protein. U mnie najlepiej sprawdzała się nałożona na 5-10 minut. Włosy po niej były przegenialne! Mięciutkie, odżywione, błyszczące, ułożone, nie obciążone i pachnące :)
Tylko mam małe zastrzeżenie, bo gdy ponownie zamawiałam maskę (oczywiście większy słój) zauważyłam, że maski różnią się nieco składem. W większym słoju wypadła o wiele gorzej (skład i porównanie wrzucę niebawem).

3. Kallos Algae od wielu miesięcy gości w mojej łazience. Jak narazie nie mam zamiaru z niej zrezygnować. Najlepsza maska do włosów suchych za grosze. Polecam ją każdemu, bo naprawdę warto. Idealne nawilżenie, utrzymujące się nawet do 2-3 dni. W wakacje, w te najgorętsze dni, to właśnie ona ratowała moje kudły od słońca. Jak widać skutecznie, bo jeszcze coś mi zostało na głowie :)

4. Garnier Fructis 'gęste i zachwycające' szampon. Na początku przed użyciem po przeczytaniu składu byłam na nie. Choć jak przystało na 'zdzieracza wszechdostępnego' byłam pod wrażeniem. Szampon spełnił swoje obietnice, włosy po nim okazały się gęste (wizualnie) i zachwycające.

5. Garnier Fructis 'gęste i zachwycające' maska. Posiada diabelsko długi skład, co na początku mnie lekko odrzuciło, poczułam niesmak. Jednak stwierdziłam, że skoro jest w promocji w Rossmannie to wezmę na spróbowanie. To nie był błąd ;) Maska sama w sobie działa jak producent obiecał. Mimo tego, że nie będziemy mieć gigantycznej poprawy...efekty są widoczne.

Pozdrawiam ;)

1 komentarz:

  1. Kallos Algae rzeczywiście najlepsze! Używałam sama przez dłuższy czas, jednak jak to produkty na włosy, nie można z nimi przesadzić i co jakiś czas sprawdzać. Przetestuje to co polecasz ;)

    http://seekerofthebooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń