wtorek, 2 czerwca 2015

Crema Al Latte kontra Biovax: keratyna + jedwab.

Witam ;) Dziś postanowiłam opisać dwie słynne maski w blogosferze, czyli Crema al Latte i L'Biotica Biovax: Keratyna + Jedwab. Obie mają za zadanie dostarczyć proteiny włosom. Zatem przekonajmy się, która z nich jest lepsza. ;)


Skład Al Latte:
 Aqua, Cetearyl Alkohol, Cetrimonium ChlorideDipalmytoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, ParfumBenzyl Alkohol, Citric Acid, Peg-5 Methosulfate, Methylisothiazolinone, Hydrolized Milk ProteinHydroxypropyltrimonium Hydrolized CaseinSodium Cocoyl GlutamateHydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride.


Skład Biovax:
Aqua, Cetyl Acohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Cetareth-20,Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetyled Lanolin, Silk Amino Acids, Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Keratin, Lawsonia Inermis Extract, Trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 Parth-9, Parfum, Citric Acid, Tithanolamine, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol (and) Ethylhexyglycerin, Benzyl Salicytale, Butyphnyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Potassium Sorbate.

Mam nadzięję, że nie muszę dokładnie rozpisywać się co do składu. Zielonym kolorem zaznaczyłam substancje, które działają pozytywnie na włosy. ;)

Konsystencja, opakowanie, zapach:
Crema Al Latte: Konsystencja posiada typowo budyniową, idealnie trzyma się na włosach i nie zpływa z nich. Opakowanie na +, słój o pojemności 1000 ml starcza na naprawdę długo. Zapach podobny jest do waniliowego budyniu, bardzo przyjemny.

Biovax: Konsystencję w tej masce mamy bardzo zbitą, jakby woskową. Przez co jest mały problem z nakładaniem i więcej trzeba zużyć by pokryć całe włosy. Opakowanie: Jest dostępne w pojemnikach 250 ml i 500 ml. Ciężko się wydobywa końcówkę produktu.
Zapach: chemiczny, ale znośny. Do niczego nie porównałabym. 


Działanie:
Crema Al Latte: W związku z tym, że moje włosy nie przepadają zbytnio za proteinami, postanowiłam używać maskę raz w tygodniu. Za każdym razem efekt był idealny; włosy były miękkie, błyszczące, dociążone, wygładzone i widocznie 'skondycjowane'. 
Wykorzystałam ją w każdy możliwy sposób, mieszałam z różnymi kosmetykami do pielęgnacji, efekt był jeszcze lepszy. ;) Świetnie się sprawdza również, kiedy wzbogacamy ją półproduktami. ;)

Biovax: Może po prostu źle trafiłam, ale ta maska jest zdecydowanie za ciężka dla moich włosów. Bardzo mocno je obciąża nawet po nałożeniu znikomej ilości. Po użyciu czuć, że włosy są odżywione, jednakże za jaką cenę. Nałożona w metodzie mycia OMO, jako pierwsze 'O' sprawuje się lepiej, wtedy dociąża i włosy wyglądają o wiele lepiej niż 'solo' nałożona po myciu. 

Podpytałam jeszcze jedną osobę o krótką opinię na temat obu masek:


Recenzja Kowalsky:
Jeśli chodzi o
Crema Al Latte trzeba uważać na czas trzymania maski na włosach. Po upływie 40 minut, moje włosy zaczęły emigrować z głowy na podłogę. Jednak gdy używałam jej raz w tygodniu i trzyłam ją na włosach 5 min to zaobserwowałam polepszenie się kondycji włosów. W dodatku ma świetny zapach.
Biovax: Zdecydowanie jest gorszy, nie zauważyłam większych zmian po zastosowaniu. 

Według mnie Crema Al Latte jest lepsza niż Biovax na moje wysokoporowate włosy o średniej grubości. Crema Al Latte jako maska proteinowa jest świetna. Chociaż spodziewałam się po tej wersji Biovaxu, że ładnie dociąży moje włosy - myliłam się.

A Wy stosowałyście którąś z masek? Jak działały na Wasze włosy?
Pozdrawiam ;)

2 komentarze: