sobota, 2 maja 2015

Kallos: Omega Mask.

Kupiłam ją zachęcona pozytywnymi opiniami na jej temat. Zapłaciłam około 10 zł/1000 ml na allegro. Zaczęło się od tego, iż chciałam mieć jakąś maskę, która wzmocni moje włosy (między czasie kończył się olej lniany), dlatego postawiłam na tą maskę. Jak się okazało to był strzał w dziesiątkę!

Po krótce: "Kallos Omega Bogato regenerujca maska do włosów z kompleksem omega-6 i olejem makadamii do nieżywotnych, łamiących się włosów. Dogłębnie regenerująca, intensywnie odżywiająca maska do włosów, która rekonstruuje strukturę suchych, łamiących się i nieżywotnych włókien włosów oraz ich połysk. Nawilża, odżywia osłabione, uszkodzone włosy i ich końcówki oraz wyczarowuje ich prominenną jedwabistość.

Stosowanie: Stosujemy po umyciu, na wysuszonych ręcznikiem włosach. Po upływie 5 min działania, spłukać."


Jak ją najlepiej stosować? Według mnie najlepiej działa wtedy, gdy nałożymy taką ilość by tylko przykryć nią włosy (by nie spływała). Nie stosujemy metody - im więcej tym lepiej. To ślepa uliczka...
Po nałożonej znikomej ilości maski, suszymy ciepłym nawiewem tak by włosy były ciepłe, na to nakładamy czepek i ręcznik. Po 20 min słukać ciepłą/zimną wodą (zależnie od tego czy będziecie coś jeszcze nakładać na włosy) .

Czy naprawdę działa? Z całą pewnością działa. Widzę ogromną różnicę na włosach między tym co było, a co jest teraz. Świetną pełni rolę emolienta (czyli substancji, która zapobiega odparowaniu wody). Wobec tego zazwyczaj stosuję narpierw humekant (inaczej nawilżacz) później emolient, ewentulanie mieszam to ze sobą. Wracając do działania ;) Zauważyłam poprawę struktury włosów, stały się bardziej błyszczące, miękkie, zdrowe i mniej łamliwe, również są bardziej elastyczne i łatwo się rozczesują. Jakkolwiek nie pomogło mi z końcówkami, jakie były takie są nadal. 

Konsystencja: Nie spływa z włosów, jest typowo maskowa. Nie za rzadka nie za gęsta. Łatwo się rozprowadza.

Skład: Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient), Cetrimonium Chloride (antystatyk), Macadamia Ternifolia Seed Oil (emolient), Parfum (zapach), Borago Officinalis Seed Oil (emolient), Citric Acid (sok z cytryny), Cyclopentasiloxane (silikon), Dimethiconol (silikon), Propylene Glycol (humektant), Benzyl Alcohol (subst. konserwująca), Methylchloroisothiazolino ne (subst. konserwująca), Methylisothiazolinone (subst. konserwująca).

Zapach: Nie porównałabym tego zapachu do niczego, pachnie słodko, jakby wanilią. Z początku nie potrafiłam się oswoić z zapachem, lecz po dłuższym czasie udało się.
Wydajność: Słoiczek 1000 ml jeszcze mi się nie skończył, choć używam go od lutego na spółę z siostrą. Zostało około 1/4 pojemnika. Zatem jest wydajny i to bardzo. Nie będzie problemu z wydostatniem końcówki maski.
Moja opinia: Według mnie każdy produkt Kallos'a jest godny polecenia. Kosmetyki pielęgnacyjne tej oto firmy posiadają składy - krótkie i na temat. Naprawdę warto wypróbować, chociażby dla efektów. ;)

Mam nadzieję, że przyda wam się ten post w wyborze jakiejś lepszej maski na włosy. Trzymajcie się. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz